Lądujemy. Pas startowy jest. Zaczyna się z jednej strony wyspy, a kończy z drugiej. Na lotnisku o dziwo czekał na nas ktoś z hotelu z tabliczką z nazwiskiem Accka. Sprawnie przewieziono nas jakimś starym gruchotem na miejsce i poczęstowano soczkiem! Pokój jest fajny -- standard niby niski, ale nawet mamy łazienkę. Ciepła woda bywa czasami.
24.09 14:38 karol
Byliśmy w sklepie, w którym po zdradzieckim kursie dolara do peso chilijskiego zakupiliśmy trochę jedzenia. Dzisiejszy dzień również sponsorowała nutella. Będę zrzędził. Jesteśmy na wyspie już pięć godzin, a ja nawet nie widziałem żadnej porządnej głowy. Piotrek śpi, Accek klepie na kompie ("Te bzdety, co właśnie Karol mi dyktuje i myśli, że przepisuję dosłownie :P" -- Accek), a ja mam już kompletny grafik wycieczek na najbliższe cztery dni ("Czy kompletnym grafikiem jest może grafik pusty?" -- Accek;
Mama stwierdzila, ze macie tam strasznie brzydka pogode na tej wyspie. Martwie sie, ze nie bedziecie mogli zobaczyc zadnych glow. Na wszelki wypadek przesylam Wam linka ze zdjeciami z wyspy, aby wyprawa nie byla calkiem zmarnowana :) Tam chyba widac te glowy nawet lepiej niz w rzeczywistosci, wiec mozecie je sobie poogladac siedzac spokojnie w hotelu. Poza tym jak sobie je zgracie na komputer, to Karol bedzie je mogl zobaczyc w kazdej chwili i moze Was nie bedzie budzil o szostej (tylko je sobie bedzie ogladal) :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.bugbog.com/gallery/chile_pictures/easter_island_pictures.html
:D
OdpowiedzUsuńNie ma bata, juz je prawie wszystkie obejrzelismy. Chetnie podzielilibysmy sie zdjeciami, ale to nie jest takie proste, bo mamy ich za duzo i niezbyt dobry komputer :)